Retrospekcje

by



Sięgam pamięcią głęboko w przeszłość i obraz, który rysuje mi się przed oczami, próbuję zamazać jak najciemniejszym flamastrem. Kiedyś pisałam tylko wtedy, gdy siedział we mnie ten mały, nieznośny potwór zwany smutkiem. Mając kilka internetowych pamiętników potrafiłam pisać jedynie o tych najgorszych uczuciach. Wyrzucałam je wraz z potokiem gorzkich słów dla własnej osoby. Od pewnego czasu moje myślenie uległo diametralnej przemianie. Zastanawiam się za sprawą czego tak się stało, że obojętność na pewne sytuacje i wydarzenia przysporzyła mi tyle radości. Zawsze powtarzano mi, że nie powinnam tak wszystkiego brać do siebie, że nie mam wpływu na niektóre sprawy, że nigdy nie będę Matką Teresą z Kalkuty. Strach towarzyszył mi przez większą połowę życia, a teraz? Wyzbyłam się większości negatywnych myśli i idę przed siebie z podniesioną głową, bo przecież co mnie nie zabije, to wzmocni? tak podobno mówią, ile w tym prawdy? Żywię nadzieję, że wiele. Nadal jestem wrażliwa na pewne aspekty, ale już się tak nie boję. Skutkiem ubocznym zobojętnienia jest wewnętrzny pancerz, otulający mnie całą. I wiesz... czasami jeszcze się gubię w tej ciemności.

http://www.youtube.com/watch?v=2cAxLZpelmQ